No! Po co umierać, świat piękny jest. Tam, na drugim świecie, nie wiadomo jak to będzie. Trzeba jak najdłużej na ziemi żyć. Żeby tylko ludzie tutaj dobrzy byli.
Kwestia Karola w rozmowie z Chrystusem
w scenariuszu dramatu
Nieudany Krewniak
Mai Kubackiej
W naszym kościele odprawiliśmy Mszę św. w intencji śp. Karola Wójciaka. Zamówili ją parafianie: p. Krystyna Osika, Lidia Pindziak, Irena i Jan Smreczakowie i sama Maja Kubacka. Odprawiliśmy ją we wtorek, 3 września br. o godzinie 18.00, dokładnie w 44. rocznicę pogrzebu ludowego Artysty.
Parafianie, Muzyka Lipnicka, Orawianie od Heródka, p. Maja z Przyjaciółmi i duszpasterze prosili w czasie Mszy św., by Karola na drugim świecie nic nie bolało i by tu, na ziemi jak chciał Karol ludzie byli dla siebie dobrzy. Zdjęcia z uroczystości opisanej przez p. Karolinę Kowalczyk, kierownika Gminnego Centrum Kultury na stronie Urzędu Gminy w Lipnicy Wielkiej wykonał Bronisław Kowalczyk.
Tak minęła 44 rocznica śmierci Karola Wójciaka Heródka. Zmarł on w Lipnicy Wielkiej 1 września 1969 r. Jego ciało pochowano na cmentarzu w Lipnicy Wielkiej 3 września tegoż roku. Co jeszcze wiemy o wydarzeniach sprzed 44 lat?
Otóż bezpośrednio po pogrzebie ludowego Artysty ktoś przypiął do drewnianego krzyża na Jego mogile publikowane obok zdjęcie. Oryginał zdjęcia przechowywany jest dziś w Archiwum Muzeum Tatrzańskiego im. doktora Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, z którego zbiorów wykorzystujemy w artykule kopię. P. Anna Kozak z Działu Etnografii tegoż muzeum, za zgodą Dyrekcji, (zgodę podpisała p. Katarzyna Zielińska, zastępca dyrektora muzeum), udostępniła zeskanowaną kopię tej fotografii p. Mai Kubackiej. P. Maja postanowiła pójść za ciosem i pomóc fotografii, by po latach "powróciła" na nagrobek Artysty, do którego wcześniej została przypięta.
Przychylność pracowników Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem stała się impulsem dla następnych decyzji pozwalających p. Mai spełnić postanowienie. Mianowicie mogiłą Heródka od lat opiekuje się rodzina państwa Smreczaków z Lipnicy Wielkiej. Pp. Smreczakowie to gospodarze, u których Karol Wójciak Heródek spędził ostatnie lata swojego życia. Zgodzili się oni ozdobić mogiłę Heródka Jego zdjęciem. Gminne Centrum Kultury w Lipnicy Wielkiej oraz Zespół Orawianie noszący imię Heródka ufundowali zdjęcie na porcelanie wykonane przez Marka Pindziaka, właściciela zakładu kamieniarskiego z Jabłonki. P. Pindziak zamontował je na nagrobku. P. Maja sfotografowała ozdobiony nagrobek podczas wizyty na cmentarzu w Lipnicy w 44. rocznicę pogrzebu.
Postanawiasz i masz : )
Jeśli temat Cię zainteresował - odwiedź
profil fb poświęcony Nieudanemu Krewniakowi. Tylko uważaj przy odwiedzinach. Energia i entuzjazm p. Mai to gwałtowna wiosenna burza ; ) zwłaszcza od 1 września (po wakacjach i w bezpośredniej bliskości terminów rocznicowych).
Tak minęła zauważona 44. rocznica śmierci naszego NieudanieUdanego Ziomka. Już myślimy, by 45. rocznica była również zauważona i udana. Pani Maju, dużo zdrowia i sił życzymy! ; ) a.z.
***
Z opracowania Grzegorza Graffa na stronie Muzeum Etnograficznego w Krakowie: Karol Wójciak (1892-1969) urodził się w Lipnicy Wielkiej na Orawie, gdzie spędził całe życie. Sąsiedzi wołali na niego „Heródek”. Krótko chodził do szkoły, nauczył się czytać i pisać. Był pastuchem, samotnikiem, mieszkał w stajni. Ściany wyklejał ilustracjami z gazet. Miał problemy z porozumiewaniem się, bełkotał, był nieśmiały. Zachęcony stawał się gawędziarzem i muzykantem. Zapraszany na wesela popisywał się śpiewem i grą na skrzypcach własnej roboty. Zapamiętano go jako człowieka życzliwego i szczęśliwego jakby na przekór wszelkim niedostatkom.
Wójciak zaliczany jest do grona najoryginalniejszych twórców polskiego art brut (surowej, niefałszowanej sztuki). Używał podstawowych kolorów. Jego pierwszymi rzeźbami były figurki zwierząt wykonane z korzeni i fantazyjnych gałęzi. Później używał grubych polan przeznaczonych na podpałkę. Wykonywał figury Pana Jezusa, Matki Boskiej, wizerunki świętych i postacie aniołów. Forma tych rzeźb jest wyjątkowo prosta, jedynymi szczegółami anatomicznymi na które „Heródek” zwracał uwagę są twarz z dużymi oczami, wąskie usta i ręce. Anioły z trójkątnymi skrzydłami przypominają motyle.
Swoje prace ustawiał na łące, wierzył, że oglądanie ich może skłaniać ludzi do pobożnego i godnego życia. Pasję rzeźbiarską „Heródka” najbliżsi traktowali obojętnie. Zainteresowanie sztuką Karola Wójciaka przyszło dopiero w latach 60., kiedy został odkryty przez miłośników twórczości ludowej i nieprofesjonalnej.