Parafia Rzymskokatolicka Św. Łukasz Ewangelisty w Lipnicy Wielkiej
Parafia Rzymskokatolicka
Św. Łukasz Ewangelisty
w Lipnicy Wielkiej
Galeria zdjęć

Galeria zdjęć:

News

2015.04.26. Niedziela Dobrego Pasterza

       Wciąż trzeba nowych  ludzi, którzy będą pracowali w Winnicy Pańskiej, bo wiele jest serc, które czekają na Ewangelię, wiele jest serc, które czekają wciąż...
       Pracy w Kościele dziś nie brakuje i nigdy jej nie braknie. Trzeba się modlić, aby Pan posłał robotników na swoje żniwo.  
    Pan Bóg wybiera sobie tych, których chce, aby Mu służyli. Wybrał również mnie.
    Dlaczego akurat mnie?
    Nie wiem.
    Przecież było wielu tych, którzy bardziej na to zasłużyli.
    Było więcej tych, którzy byli lepsi ode mnie.
    Dlaczego tak się stało, że Pan wybrał mnie? Tego nie wiem. To jest tajemnica, która zostanie przede mną, przed nami odkryta po śmierci.

    Tak konwersował z Bogiem i ze sobą w czasie homilii powołaniowej diakon Krzysztof Jobda w minioną niedzielę Dobrego Pasterza u Łukosa. Ta właśnie niedziela w naszej parafii dzięki wizycie kleryków z Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie stała się Niedzielą Powołań.
    To była dobra, inspirująca, budząca do modlitwy i do działania, wiosenna niedziela. Diakonowi Krzysztofowi towarzyszyli kl. Bartek z roku III i kl. Krzysiek z roku V (tuż przed święceniami diakonatu).
    Klerycy, czytali i głosili Słowo Boże. Czytali komentarze i wezwania modlitwy powszechnej. Pomagali w komunikowaniu i zebraniu składki. Spotkali się z młodzieżą Grup Apostolskich w Parafii, z tercjarzami i różami różańcowymi (zapadły im w pamięci wzruszające fragmenty spotkania),  oraz z dziećmi (zwłaszcza spośród scholi Exodus i z ministrantów) świadcząc o swej drodze powołania i o życiu w seminarium. Ukazali młody, zajmujący, żywotny Kościół, który odważnie spogląda w przyszłość podążając za Zwycięskim Pasterzem.
     Po obfitym obiedzie na plebanii (motyw obfitego obiadu bawił nas po spotkaniu z dziećmi, w czasie którego Bartosz domyślał się takowych, obfitych obiadów każdego dnia w refektarzu seminaryjnym : ) klerycy znaleźli czas na proszoną kawę w domu pp. Janowiaków, rodziców naszego kleryka, Adama.
    Niech Pan Ich prowadzi owszem wąską i czasem stromą, ale pewną drogą do Kapłaństwa. a.z.


News

2015. Dziesiąta rocznica śmierci dra Emila Kowalczyka

    W minioną niedzielę (22 lutego 2015 r.) - w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu - u Łukosa tradycyjnie odprawiliśmy Mszę św. popołudniową połączoną z Gorzkimi Żalami. To była koncelebra o pokój wieczny dla śp. dra Emila Kowalczyka, ofiarowana od Urzędu Gminy i Za Ojczyznę od róży Joanny Karkoszki wedle testamentu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Widać, zależy nam na modlitwie za Ojczyznę i za Orawę. Odważnie potrafimy też klęknąć przed Cierpieniem Odkupiciela, rozważamy Je i uwielbiamy Je nabożnym śpiewem, jak to czynił Doktor. Chwała Panu!
    Koncelebrze przewodniczył Gość Uroczystości, o. Ksawery Ogórek, bernardyn pracujący aktualnie w Dukli. Można uznać, że w ten sposób o. Ksawery uroczyście rozpoczął w rodzinnej parafii rok Srebrnego Jubileuszu Kapłaństwa. Celebransowi towarzyszył przy ołtarzu proboszcz. Msza św. była obok wielu wydarzeń kulturalnych liturgicznym, eucharystycznym dopełnieniem kilkudniowych obchodów w Jabłonce i w Lipnicy Wielkiej, związanych z 10. rocznicą śmierci dra Emila Kowalczyka. Przy ołtarzu parafianie wraz z obecnymi parlamentarzystami, samorządowcami i współpracownikami Zmarłego z regionu, a przede wszystkim z Jego Żoną i Rodziną dziękowali za Jego życie, działalność i twórczość bez reszty poświęconą Orawie. Prosili też Wiecznego Gazdę, by pozwolił cieszyć się Doktorowi radością mieszkania w Wiecznej Ojczyźnie, do której, jak wierzymy przez pracę dla ziemskiej Ojczyzny wszyscy podążamy.
    W procesji wejścia koncelebra i asysta lipnickich ministrantów, oraz Muzyka Lipnicka przyprowadziła do ołtarza kilkanaście pocztów sztandarowych i delegacji. W nawie kościoła zasiedli min. Posłanka na Sejm RP Anna Paluch, Posłowie Andrzej Gut-Mostowy i Edward Siarka, Starosta Powiatu Nowotarskiego, Krzysztof Faber, Wójt Gminy Jabłonka - Antoni Karlak i Wójt Gminy Lipnica Wielka - Bogusław Jazowski, przewodniczący Rady Gminy Lipnica Wielka, radni ze sczebla powiatowego i gminnego. Wójtowie przeczytali czytania liturgiczne. Modlitwę powszechną poprowadzili przedstawiciele Rodziny Zmarłego i społeczności SP nr 4. im. dra Emila Kowalczyka. Ojciec Ksawery wzruszony złożył świadectwo następującej treści:
       U początku Wielkiego Postu gromadzi nas, tu w Lipnicy Wielkiej na Orawie,  w naszym parafialnym kościele niecodzienna uroczystość związana  z 10. rocznicą śmierci śp. dr Emila Kowalczyka. Sprawujemy Eucharystię - w czasie której wołamy o miłosierdzie, o radość życia wiecznego ale też wyrażamy nasze dziękczynienie za wszelkie dobro, jakiego doświadczyliśmy przez życie i działalność dr Kowalczyka.
Czas Wielkiego Postu przypomina nam dwie ważne prawdy odnoszące się do życia ludzkiego:
  •  prawdę o przemijalności ziemskiego życia; „Pamiętaj człowiecze, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” – słowa, które słyszeliśmy na początek Wielkiego Postu, w Środę Popielcową
  • prawdę o doskonaleniu swojego życia; „Pokutujcie - przemieniajcie się i wierzcie w Ewangelię”. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – takie jest też hasło obecnego roku duszpasterskiego w Kościele, w Polsce. Prawda o doskonaleniu swojego życia ma bazować na fundamencie pouczenia Bożego, na fundamencie Ewangelii, na Bożym prawie.
       Dla tych, co kierują się tymi wskazaniami, śmierć nie oznacza, że człowiek już nie żyje; wprawdzie umiera, ale żyje i oznacza początek nowego życia. Co więcej, bazując na tym pouczeniu Bożym, realizując je w konkretnych wymiarach rzeczywistości ziemskiej, dobrze wykorzystując dane przez Boga charyzmaty, uzdolnienia, dary, by służyć bliźnim, człowiek zasługuje na pamięć i wdzięczność wśród żyjących.
      Drodzy!
      Powiem krótko, a nie długo, jak mawiają na Podhalu, by nie popsuć tego, co już zostało powiedziane do tej pory o dr. Emilu Kowalczyku, chociażby w piątek w Jabłonce, a i dzisiaj będzie niejako kontynuacja tego po uroczystościach w kościele. Było z pewnością wypowiedzianych wiele pięknych i mądrych myśli i słów o życiu, działalności i twórczości dr. Kowalczyka. Ja też chciałbym krótko coś powiedzieć, chociaż może trochę inaczej.
        Panu Bogu dziękujemy za dobro, które uczynił dla naszej społeczności orawskiej, lipnickiej i dla tej parafii - za przykładne życie chrześcijańskie, postawę życiową. Był on człowiekiem wiary i modlitwy, Eucharystii  i Kościoła - co podkreślił ks. bp Jan Szkodoń 10 lat temu na pogrzebie śp. Dyrektora. Myślę, że właśnie z tej głębokiej wiary czerpał siły do godnego życia ale i pracy, służby wobec bliźniego, drugiemu człowiekowi, służenia również nam.
      Jestem jednym z jego uczniów i wychowanków. Bogu dziękuję za to, że miałem takiego nauczyciela i wychowawcę. Wychowawczynią moją, naszej klasy, bodaj przez pięć lat była żona pana dyrektora, p. Jasia, ale tak naprawdę to obydwoje nimi byli. Nauczyciel, nawet najlepszy może nauczyć, przekazać posiadaną wiedzę, ale niekoniecznie wychować. Natomiast tutaj było jedno i drugie. W różnych wspomnieniach wielu podkreśla - był nauczycielem, ale przede wszystkim nauczycielem życia. Ktoś kiedyś powiedział, że dzisiaj dużo jest nauczycieli a mało świadków. To była mowa o religii, o wierze człowieka, ale myślę, że można też tak powiedzieć w ogóle o życiu człowieka.
      I takim właśnie człowiekiem był i nadal dla mnie jest pan Dyrektor (dyrektor – bo był dyrektorem mojej szkoły). W miarę dorastania, jak człowiek coraz więcej zauważa, to też coraz bardziej podziwiałem go za to kim był. Podziwiałem go nie za to co miał - bo chyba niewiele, jeśli chodzi dobro materialne (nigdy nie widziałem, by się tym chwalił), ale kim był, jakim był człowiekiem. Przy swojej wiedzy i mądrości był człowiekiem o wielkim sercu, prostym, skromnym, szczerym, pokornym i serdecznym. I prawie zawsze uśmiechniętym (jego charakterystyczny uśmiech). Starał się nam przekazać, wskazać na wartości, które są przede wszystkim w nas i być wiernym tym wartościom. Uczył nas tego czym sam żył. Myślę, że nas też kochał, stąd nie dziwi kiedy pisał:

"Kochany mój orawski ludzie,
świat cie dali bodzie,
zwyrtajom tobom,
prowdom kryncom,
śrybnikami zbyrcom.
Ty na nik nie poziyroj, rozumu słuchoj chłopskiego i bicio serca swojego".

      Teraz jeszcze bardziej i goręcej dziękuję Bogu, że dał nam właśnie takiego nauczyciela i wychowawcę. Myślę, że w ten sposób będę wyrazicielem tej wdzięczności wszystkich moich koleżanek i kolegów, uczniów z naszej Szkoły Podstawowej w Przywarówce i nie tylko. Jestem dumny ale i zobowiązany.                
   W swojej pracy-posłudze, a zwłaszcza z młodzieżą często przypominam sobie i wspominam śp. pana Dyrektora. Był człowiekiem, który dobrze wykorzystał dane mu przez Boga charyzmaty, uzdolnienia by służyć bliźnim, był człowiekiem który – jak sami widzicie i czujecie - zasługuje na pamięć i wdzięczność wśród żyjących. Pomimo wielu propozycji pracy poza Lipnicą Wielką, pozostał w rodzinnej miejscowości i całkowicie oddał się Orawie. Do końca, do emerytury pracował i uczył w naszej szkole w Przywarówce. W takiej małej, a przecież mógł być dalej, wyżej.
        I jego pytanie:

„Co mnie tak dzierzy przi Tobie Orawo,
ziymio twardo i skalisto
Co spijałaś krwawice nasyk ojców”

Odpowiedzią mogą być słowa, które często powtarzał i które rzeczywiście potwierdzał swoim życiem – „Jestem zwykłym człowiekiem, który usiłuje służyć swojej ziemi - na ile może i jak może”.
     I takim pozostał do końca, do śmierci.
   Dzisiaj w I niedzielę Wielkiego Postu w Ewangelii słyszeliśmy, że „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię”. Wielki Post – czas nawrócenia, przemiany ale też czas naszego odejścia na „pustynię”, by zastanowić nad swoim życiem, kim jestem, jakim jestem; co w moim życiu jest ważne, ważniejsze i najważniejsze. Jakimi wartościami kieruję się w życiu.
    I znów słowa dr Kowalczyka - Moje przykozania
 
Synu Orawy
boc
nie syćko mozno kupić
za Judasowe śrebniki

Synu Orawy
miłość rodne ziymie
to nie ino wysywana cuska
i nastrojone gynśle

Synu Orawy
kie cie bedo mamić
selijakiymi światami
nie zaboc
co to honór i godnoś

Synu Orawy
trza duzo siyły
coby nie zatracić
Mikowyk nucicek

Synu Orawy
odziynie twoik ojców
to twoja dusa
nie wyrzec sie je

Synu Orawy
słuchoj downe gwary
ona ci pokoze
droge ku ślebodzie

Synu Orawy
To, co nowoźniyjse - jes w sercu
to, co nopiyknijse - jes na Orawie.

      Dobry i miłosierny Boże daj radość życia wiecznego dla śp. dr Kowalczyka a nam daj siły byśmy byli wierni Twojej Ewangelii ale też dobrze i mądrze korzystali z tego czego nas nauczył i co nam zostawił dr Emil Kowalczyk.


      Po zakończeniu liturgii wierni mogli się zaopatrzyć w kolejny, (810) numer Gminnych Nowin - lipnickiego dodatku do prasy religijnej, którego pierwszym redaktorem naczelnym był dr Emil, a który dziś redaguje Jego wcześniejsza Współpracownica, p. Stanisława Kucek. P. Bronek Kowalczyk wykonał jak zawsze interesujące zdjęcia, którymi posługujemy się w tym wspomnieniu. Z jego fototeki zebrano również materiał do filmu dokumentalnego o Doktorze, który powstał przed rokiem:
 
 

     W liturgii pobrzmiewały odniesienia zwłaszcza do Moich przykozań Zmarłego Orawskiego Poety.
    Żeby Córki i Synowie Orawy zachowywali honór i godnoś.
    Żeby sie nie dać omamić selijakimi światami , ale dbać o miłość rodne ziymie.
    Żeby pamiętać, iż to, co nowozniyjse - jes w sercu, to co nopikniyjse jes na Orawie
    Czujecie moc tych słów?
   Gdy wspominam ich kolejne uroczyste użycie - czuję ich moc.
       Padały w czasie liturgii po mocnych słowach Jezusa odrzucającego paktowanie ze Złym na pustyni i na krzyżu. Czuję moc słów dra Emila nie pozwalających czytelnikowi błąkać się, błądzić, sponiewierać, zwątpić. Nie pozwalających sobie obrzydzić, czy nie doceniać wartości dziedziny, gwary, muzyki, czy stroju orawskiego.
    Kiedy kolejny raz odwołamy się do tych słów?
    W 15., czy choćby w 11. rocznicę śmierci to za mało.
   Najbliższą wieczornicę, posiedzenie jakiegokolwiek lipnickiego gremium, kolejną lekcję wychowawczą, wyjazd zagraniczny za chlebem, albo najbliższą próbę tańca, czy muzykowania watro nasycić mocą Słowa Bożego i słów Doktora ze wspominanej w tym miejscu Liturgii. a.z.
 
 
     ***
     Emil Kowalczyk (ur. 17 grudnia 1941 w Lipnicy Wielkiej, zm. 23 lutego 2005) - orawski poeta, regionalista i pedagog, długoletni dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 4 w Lipnicy Wielkiej, założyciel Dziecięcego Zespołu Orawianie im. Heródka. Twórca i redaktor naczelny pisma lokalnego Gminne Nowiny, działacz społeczny, samorządowy, przewodniczący Rady Gminy Lipnica Wielka w latach 1991 - 2005. Zasłużony Lipniczanin.

News

2014. Roraty. A ja czekam na Ciebie mój Jezu...

     160-ciu uczestników Rorat w Lipnicy podpisało niniejszy list z życzeniami świątecznymi i noworocznymi do Papieża Franciszka. Kopię tego listu z objaśnieniem posłaliśmy też do s. Marii Józefy, wcześniej w świecie Heleny Martyniak, karmelitanki bosej, naszej Rodaczki posługującej w Karmelu na ulicy Łobzowskiej w Krakowie.
 
    Lipnica Wielka, 18 grudnia 2014 r.

    Umiłowany Ojcze Święty!
 
    Rok temu przeżywaliśmy, Ojcze Święty, Roraty ze św. Franciszkiem. Teraz ze św. Teresą, karmelitanką, żeby się przygotować na 500-lecie jej urodzin. Powinno to ucieszyć Ciebie - Jezuitę.
    Winszujemy Ci Ojcze Święty z okazji 78. urodzin. Słyszeliśmy, że udało Ci się zdmuchnąć wszystkie świeczki z Twojego urodzinowego tortu na Placu Świętego Piotra. Modlimy się o zdrowie i siły dla Ciebie dla wykonania zadań, które na co dzień powierza Ci Pan. Uśmiechamy się na myśl o tangu, które wczoraj dla Ciebie zatańczyło na Watykanie kilka tysięcy par. My najczęściej tańczymy tyrcipolkę, ciardasia, albo jelynioska i wydaje nam się, że choć Twoje serce bije w rytmie argentyńskiego tanga - nasze tańce też by Ci się spodobały. Czekamy na Ciebie w Małopolsce. Zostało jeszcze tylko półtora roku do Twojej wizyty w czasie Światowych Dni Młodzieży.
    Cieszymy się bardzo tym, że tak wiele troski i czasu poświęcasz rodzinie. W październiku, kiedy zaprosiłeś wielu biskupów z całego świata, by z nimi rozmawiać o rodzinie i modlić się w intencji rodzin - my gromadziliśmy się w naszym kościele parafialnym i w kaplicach, by modlić się za Was, tak, jak o to prosiłeś. Pomagaliśmy Wam modlitwą różańcową.
    Każdy i każda z nas żyje w rodzinie. Przez to również każda i każdy z nas jest tak bardzo podobny do Jezusa, który narodził się i żył przez trzydzieści lat w pobożnej i pracowitej, żydowskiej rodzinie. Bardzo byśmy chcieli, żeby nasze rodziny były takie pobożne i pracowite. I żeby nic gorszącego nie zagrażało naszym rodzinom. Żebyśmy w takiej właśnie rodzinie, prostej i przenikniętej Duchem Świętym, jak Najświętsza Rodzina rozeznali nasze powołanie i wypełnili je. Będziemy zwracać uwagę na Twoje środowe katechezy, które w najbliższym czasie postanowiłeś poświęcić rodzinie. Pragniemy w naszych rodzinach przyjmować Jezusa jak Maryja i Józef, słuchać Go i rozmawiać z Nim.
    Tego Tobie, Umiłowany Ojcze Święty i sobie życzymy zwłaszcza na Święta Bożego Narodzenia i Nowy, 2015 Rok. Żeby przyjąć Pana Jezusa do naszego domu, słuchać Go i rozmawiać z Nim, jak Maryja i Józef. Czyż znajdziemy w życiu większe szczęście? Jak mawiała i pisała św. Teresa od Jezusa, karmelitanka: Solo Dios basta!  

Dzieci i Młodzież z Lipnicy Wielkiej na Orawie
z najbliższymi, Księżmi, Siostrami i Katechetkami


       A jak te nasze Roraty wyglądały w kolorze i w obrazach? Można to obejrzeć poniżej albo w Małym Gościu Niedzielnym.


News

2014. Spełnione marzenia Heródka-Orawskiego Nikifora.

         Zapisana w odwiecznych planach Bożych nadeszła wigilia 45. rocznicy śmierci Karola Wójciaka Heródka.
         31 sierpnia 2014 r.
      Ten dzień stał się okazją do spełnienia dwóch pragnień Artysty. A to: żeby w świątyni lipnickiej zagościły Jego Gnotki i żeby pomyślność towarzyszyła Lipnicznom. Drugie spełniliśmy odprawiając Mszę św. o wieczną radość nieba dla Twórcy i o pomyślność dla Lipniczan (rozumiejąc szeroko to określenie, obejmując nim wszystkich, którzy na to religijno-artystyczne wydarzenie przybyli do Lipnicy znając i poważając Heródka). Pierwsze natomiast dane nam było spełnić wraz z drugim, kiedy to w spontanicznej procesji wejścia duchowni, przedstawiciele władz samorządowych, Gminnego Centrum Kultury, artyści, muzealnicy, znawcy i kolekcjonerzy sztuki, pp. Smreczakowie, sąsiedzi starsi i dzieci wnieśli do prezbiterium Heródkowe Gnotki. Swoiste, niespecjalnie reżyserowane, uduchowione ożywienie, animacja (łac. anima - dusza) właśnie wtedy, gdy w 22. Niedzielę Zwykłą Chrystus naucza nas - Kościół o duszy: Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? (Mt 16,26)
   Zobaczmy impresję filmową z tego wydarzenia. Taką właśnie jak Heródek, zafascynowaną techniką. Nieobrabianą, niepreparowaną impresję. Z której wynika, że ktoś, kto kręci - jest zadowolony z tego, że utrwala, dokumentuje, tworzy, nawet jeśli nie jest jeszcze biegły w wyłączeniu wizji ; )
 
 
 
 
        Msza św. miała jeszcze kilka artystycznych smaczków. Przygrywała Muzyka Lipnicka - kapela z pierwszym, honorowym Jej smyczkiem - Ludwikiem Młynarczykiem od 55 lat grającym i uczącym gry w Lipnicy. Orawianie od Heródka ze Szkoły Podstawowej nr 4 im. dra Emila Kowalczyka w Przywarówce nie byli obecni osobowo podczas Mszy św. ale artystycznie wyrazili się na okoliczność zdarzenia uczestnicząc w festiwalu folklorystycznym w Serbii. P. Maja Spychaj-Kubacka główna inicjatorka obchodów otrzymała w czasie Mszy św. pastelę przedstawiającą Orawskiego Nikifora z gnotkiem wykonaną przez p. Magdę Medwecką. Mecenat nad wykonaniem pasteli objęła parafia św. Łukasza.
     Obchody dały też uczestnikom możliwość obejrzenia wystawy prac konkursowych Świat oczami Heródka w Domu Ludowym w Lipnicy Wielkiej, spotkania na cmentarzu parafialnym w Lipnicy Wielkiej przy mogile Rzeżbiarza i posiadów w domu pp. Smreczaków, w Lipnicy Wielkiej, w którym w ostatnich latach swego życia mieszkał Orawski Nikifor, a w którym wczoraj okazało się - poprzez przywoływane powiedzenia Heródka i śpiywki - jak wiele z Niego w nas zostało.Można też było w miejscu uroczystego złożenia gnotków do 20.00 obejrzeć imponującą kolekcję dzieł Heródka, której doglądali strażacy lipniccy.
       Spływają już interesujące zdjęcia obrazujące przeżycia podniosłego dnia. Będziemy je tutaj publikować w kolejności napływania, albo odsyłać do innych miejsc w których zostały opublikowane. Obok parafialnych dysponujemy aktualnie zdjęciami podesłanymi błyskawicznie przez p. Sonię Ponicką. Prezentujemy je chętnie opatrzywszy komentarzem z wywiadu w Magazynie FUSS, który p. Maja Spychaj-Kubacka udzieliła w czerwcu Chry...a zresztą poczytajcie sami komu ; )
 
     ***
     Karol Wójciak (19.10.1892 - 1.09.1969) Za życia wołali na niego Heródek. Rodzina mówiła nieudany krewniak, a sąsiedzi głuptok. Wiejski prostaczek. Rzeźbiarz z marginesu społecznego. Artysta Inny. Podobno rzeźbił od zawsze. Jego wyobraźnię zaludniały niezliczone zastępy świętych i aniołów.
      Nie opuścił żadnego wesela ani chrzcin. Zabierał na nie wykonane przez siebie skrzypki o dwóch strunach, bo muzyka była również jego pasją. Lipniczanie przyzwyczaili się, że nosił krzyż na pogrzebach. Przyzwyczaili się do tego stopnia, że nie miał mu kto ponieść krzyża na jego pogrzebie.
      O materiał do rzeźby prosił gospodarzy. Nie potrafili mu odmówić. Wszak był to Boży Człowiek. Snuł swe niezliczone opowieści o życiu świętych, zbawieniu i rajskich zaświatach, wyglądających dokładnie jak Babia Góra. a.z.

News

2014. W oktawie Bożego Ciała

      Udało nam się obejrzeć kilka zdjęć z albumu jednej lipnickiej rodziny. Zdjęcia wykonano wokół kościoła św. Łukasza, datowano je 29 czerwca 1953 r.
          Dziś, 27 czerwca 2014 r. przenosimy się zatem o sześćdziesiąt jeden lat wstecz.
      Oglądając - pomyślmy. Ilu prezydentów Polska miała w tym czasie. Albo ile przemian dokonało się choćby w rejestrowaniu zdjęcia fotograficznego. Jak wyglądał aparat fotograficzny tuż po II wojnie światowej i jak wygląda obecnie.
          A cześć eucharystyczna w Lipnicy praktycznie nie poddana zmianom. Trwa. Nie wstydzi się utwierdzenia. Stałości. Może wiernych w procesji troszkę mniej, bo zdjęcia wykonano w w dzień powszedni.
           I jeszcze ta pieśń. Ją śpiewano już w siedemnastym wieku, kiedy w Lipnicy kościoła Łukosa jeszcze nie było. Kiedy powstawał pierwszy kościół na Górnej Orawie w Orawce, kościół św. Jana Chrzciciela. Tą pieśń my dziś również z upodobaniem śpiewamy.  
 
          Twoja cześć, chwała, nasz wieczny Panie, Teraz i na wieki! Amen.
 

News

2014. Niedziela Palmowa - 13.04.2014

       Tradycją jest, że w niedzielę palmową w naszej gminie organizujemy konkurs palm. Gdzieś koło roku 2010, z pewnością po powstaniu nowej parafii św. Jadwigi w 2007 r., zaproponowaliśmy w środowisku Łukosa, jako parafialna macierz, żeby w obrębie gminy nie zapominać o nowo powstałej parafii i organizować konkurs raz w parafii św. Jadwigi, raz u św. Łukasza. W bieżącym roku konkurs odbył się u nas. Organizował go jak zwykle wójt gminy Lipnica Wielka, p. Bogusław Jazowski i Gminne Centrum Kultury, które koncentruje się w istocie, w osobie miłej i sympatycznej p. Karoliny Kowalczyk. Do jury konkursowego z ramienia naszej parafii zaproszono ks. Krzysztofa Jarosza. 
        Jury, jak to zazwyczaj bywa w czasie konkursów palmowych, miało niełatwy orzech wyboru do zgryzienia. Ogromna ilość podobnych do siebie palm. Tłok i możliwe do wystąpienia zniecierpliwienie autorów palm, oczekujących na uznanie, nagrodę i na niedzielny obiad. Od początku było jasno określone, że długość palmy nie jest ostatecznym kryterium wskazania zwycięskiej palmy. Jednym z wielu, ale nie ostatecznym.   
         Tymczasem w grupie najwyższych palm, o zgrozo, wśród najstarszych i najbardziej nobliwych uczestników konkursu mocno zaiskrzyło właśnie w oparciu o kryterium długości palmy. Jury było skłonne nagrodzić pojednawczo wszystkie najwyższe palmy pierwszym miejscem. Niektórym uczestnikom nie było jednak wygodnie na najwyższym stopniu podium z innymi. Dobrze, że mleko złości i zazdrości rozlało się w formie niewielkiej kałuży.
      Nieważne nazwiska - boli i wstydzi sposób zachowania.
     Postępujemy duchowo w Wielkim Poście, spowiadamy się, przychodzimy na nauki rekolekcyjne, bierzemy udział w nabożeństwach pasyjnych, pracujemy nad pokornym naśladowaniem Mistrza, który wjechał do Jeroyolimz na osiłku (zwierzęciu-znaku pokojowych zamiarów). W niedzielę palmową wszystko to, co udało nam się wypracować, zrozumieć z uniżenia i pokory powinniśmy złożyć wdzięcznie jak palmy pod stopy Chrystusa, a my tu z armatą? Z pustym bębenkiem ludzkiej pychy? Nie może być!
    W fotorelacji wykonanej aparatem ks. Piotra Studnickiego ominęliśmy kilka twarzy skwaszonych, zgrzytających, zmiętych smutkiem, złością i zazdrością ; ) Nie wymagało to wielkiego wysiłku. Większość uczestników konkursu jako najcenniejszy laur uznało sam udział w konkursie i osobistą radość z wykonania palmy. Radością i palmami w niezmącony sposób chwalili Chrystusa - Króla. Zobaczcie sami.
      Dla skwaszonych i zmiętych złością i zazdrością, choć nie tylko ; ) pod zdjęciami wybór cytatów z Adhortacji Apostolskiej papieża Franciszka Evangelii Gaudium (Radość Ewangelii) o budowaniu pokoju społecznego (pp. 217-225) a.z.  

 

News

Opłatek Związku Podhalan 2012

       18 stycznia 2012 r. minęła 80-ta rocznica śmierci Piotra Borowego, Apostoła Orawy, pochowanego na cmentarzu przykościelnym w Lipnicy Wielkiej. Kilka dni po tej ważnej, okrągłej rocznicy, w niedzielę 22 stycznia na placu kościelnym, tuż obok grobu Pietra stanęło ponad 30 pocztów sztandarowych reprezentujących znaczną część ogólnej liczby 80 oddziałów Związku Podhalan. Zgromadzeni z asystą i koncelebransami procesjonalnie weszli do świątyni, by uczestniczyć we Mszy św. w intencji Związku Podhalan w Polsce. Rozpoczęło się w ten sposób spotkanie opłatkowe Związku Podhalan w Lipnicy Wielkiej.
        Mszę św. koncelebrowali Kapelani Zarządu Głównego Związku Podhalan: ks. Prałat Mieczysław Łukaszczyk z Nowego Targu i ks. Jan Gacek z Bielska Białej, który wygłosił również homilę, oraz proboszcz parafii, ks. Zbigniew Zięba i wikariusz, ks. Piotr Studnicki. We Mszy św. uczestniczyli posłowie PIS (poseł Adam Kwiatowski i poseł Piotr Naimski), radni wojewódzcy i powiatowi i wielu innych honorowych Gości.
        Otrzymaliśmy również serdeczne życzenia pogody ducha i pod niebem od przebywającego w szpitalu ks. Prałata Tadeusza Juchasa i zapewnienie o tym, że sercem jest z nami od ks. Prałata Władysława Zązla, który pełnił obowiązki gospodarza na Opłatku Związku Podhalan w Żywcu.
        Kaznodzieja w homilii powracał wielokrotnie do słów Jezusa: "Pójdź za mną!". Podkreślał, że górale z różnych wiosek i subregionów powinni dbać o jedność, nie dać się skłócić. Przestrzegał przed głuchotą na zagrożenia wobec jedności, wiary i miłości do drugiego człowieka. Przedstawił osobisty, acz trafny i dosadny pogląd o tym, że każdy działacz, również i Związku Podhalan zanim się stanie politycny, powinien być teologicny. Najpierw uznaj to, że zostałeś obdarzony miłością przez Boga, kieruj się miłością do bliźniego, szanuj go, a wtedy każde Twoje działanie w jakiejkolwiek frakcji politycznej będzie naśladowaniem Jezusa, będzie odpowiedzią na powołanie, które również do ciebie kieruje "Pójdź za mną" - mówił m.in. kaznodzieja. Podkreślił również, że jesteśmy obecnie pomiędzy obecnym "haw" i "wiekuistym hań" i nie powinniśmy tracić owego "hań" z pola widzenia.
       Świeccy członkowie Związku Podhalan wzięli czynny udział w Liturgii Mszy św. czytając w gwarze lekcje mszalne i przedstawiając w imieniu zgromadzonych wezwania modlitwy powszechnej. Liturgię okrasiły kolędy intonowane przez organistę lipnickiego, p. Edwarda Siepaka i śpiewy Młodych Orawian od Heródka oraz Muzyka Orawska w której prym wiódł senior Ludwik Młynarczyk i kierownik zespołu Eugeniusz Karkoszka.
        Po komunii św. zabrał głos prezes Oddziału Związku Podhalan w Lipnicy Wielkiej, p. Adam Mikłusiak. Zaproponował przejrzystą prezentację obecnych pocztów sztandarowych wszystkim zgromadzonym na Mszy św., mianowicie wyczytywani podnosili sztandar. Miło było spojrzeć na rozmaitą, wielokolorową różnorodność budującą podniosłą, braterską jedność. Prezes oddziału lipnickiego oddał głos Prezesowi Zarządu Głównego Związku Podhalan w Polsce, p. Maciejowi Motor-Grelokowi, który podziękował zgromadzonym i złożył Noworoczne Życzenia oparte o motto z twórczości C.K.  Norwida. Prezes przywitał również reprezentantów najmłoszego oddziału ZP jeszcze bez sztandaru z Bystrej Podhalańskiej.
     Przed samiućkim błogosławieństwem kaznodzieja, ks. Jan złożył wszystkim zgromadzonym tradycyjne, gwarowe Życzenia Noworoczne dostosowane do uroku chwili i Zgromadzenia. Szczerą radość słuczaczy wzbudziło życzenie, by nie kukać do izby z flaskami i unik Życzącego we fragmencie o dzieciach cobyście nie pedzieli, ze to wtore moje lebo nase wskazując na innych koncelebransów : )
       Po błogosławieństwie zgromadzeni przemaszerowali pod Dom Ludowy w Lipnicy Wielkiej. Tam rozwiązali poczty sztandarowe i wzięli udział w części artystycznej, której głównym punktem programu po oficjalnych powitaniach Prezesa Greloka i wójta Gminy Lipnica Wielka, p. Bogusława Jazowskiego był jak zwykle zajmujący, zbierający wiele oklasków występ Młodych Orawian. Spotkanie zakończył późniejszy obiad w stołówce Zespołu Szkół w Lipnicy Wielkiej.

       Szczere słowa uznania dla organizatorów potrzebnego, uroczystego spotkania Podhalan, zwłaszcza dla p. Prezesa Adama Mikłusiaka. Niech się radują i niech nam sprzyjają duchowo ciągle obecni wsród nas Opiekunowie regionalizmu lipnickiego - Pieter Borowy i dr Emil Kowalczyk. Na zdrowie, na scynście, na tyn Nowy Rok! a.z.

News

Odpust parafialny ku czci św. Łukasza - 18 października 2013

       Dzień był nieco kapryśny...to jesienny kapuśniaczek, to procesyjny podmuch Parakleta, to znów przejaśnienia. Kościół wysprzątany przez parafian, otarty delikatnie po miesięcznym kuciu elektrycznych tras kablowych. Udekorowany kwiatami subtelnie, koktajlowo. Wierni paradni, mili Bogu, z czystymi sercami. Nie przybici komasacją, acz gromadnie skomasowani w świątyni. Ojciec Leon przybył do Lipnicy cichutko i na czas. Ktoś powiedział, że Ojciec ma w sobie tyle lekkości, iż latawiec by Go uniósł. I tak do nas mówił. Lekko, prosto i mądrze. (fot. Łukasz Pastorczyk)

News

Rozpoczęcie Roku Wiary 2012/2013

       Już pierwszy pełny tydzień Roku Wiary 2012/2013 dał nam wiele okazji do uroczystego, wspólnotowego wyznania wiary, mianowicie:


Menu:

Kalendarz litrugiczny:

 
Czwartek III tygodnia okresu wielkanocnego
18 kwietnia 2024r.

Warto wiedzieć:

Warto wiedzieć:

Trzech papieży przyczyniło się najbardziej do upowszechnienia Różańca:


1. Papież Pius V w 1566 roku zatwierdził formę tej modlitwy


2. Papież Leon XIII wprowadził październik jako miesiąc różańcowy. Widział w Różańcu oręż przeciwko atakom szatana.


3. Papież Jan Paweł II ogłosił Rok Różańca (2002/2003). Wprowadził również tajemnice światła. "Dzięki Różańcowi zawsze doznawałem otuchy" - wyznał.



 


xtml
css
e-parafia